
Wybierz termin
Szczegóły oferty
Wyloty:
Cena od:
zł
Słoneczny Rzym i Toskania na pielgrzymkę z wypoczynkiem☀️☀️☀️
Słynne rzymskie Schody Hiszpańskie mają tak naprawdę niewiele wspólnego z Hiszpanią?
Zbudowano je w latach 20. XVIII w., obecnie są drugimi pod względem długości schodami w Europie – długością ustępują tylko odeskim Schodom Potiomkinowskim
Od początku swojego istnienia do dziś noszą we Włoszech nazwę „Scalinata di Trinitá dei Monti” – Schody św. Trójcy
Miano to otrzymały od znajdującego się na ich szczycie kościoła pod tym wezwaniem. Pieniądze na budowę schodów przekazał Eutienne Guffier, ambasador Francji w Rzymie. A więc oficjalna nazwa włoska odnosi się do kościoła, a fundatorem budowy był Francuz. Zatem co z tą Hiszpanią? Otóż u dołu schodów rozpościera się Plac Hiszpański, nazwany tak od znajdującej się tam wówczas ambasady Hiszpanii przy Watykanie.
W tej historii jest również drugi wątek hiszpański – schody wprawdzie ukończono w 1726 r., ale pierwotnie miały powstać kilkadziesiąt lat wcześniej i uświetnić pokój francusko-hiszpański.
Nazwa „Via della Conciliazione” („Ulica Pojednania”), jednaj z najbardziej znanych ulic Rzymu, powstała dzięki… faszystom?
Po zjednoczeniu Włoch w II połowie XIX wieku oraz zajęciu Rzymu przez wojska Królestwa Włoch, papiestwo ogłosiło się „więźniami Watykanu”, odmawiając wyjścia nawet na ulice Wiecznego Miasta. Taka sytuacja trwała przez ponad pół wieku i objęła kilka pontyfikatów. Dopiero w 1929 r. Benito Mussolini postanowił unormować relacje włosko-papieskie. Podpisano wówczas tzw. Traktaty Laterańskie, regulujące stosunki pomiędzy świeckim rządem Włoch a Stolicą Apostolską. W tym samym momencie zaczęto gruntownie przebudowywać szeroką arterię łączącą Plac św. Piotra z Zamkiem św. Anioła. Aby uczcić porozumienie pomiędzy Mussolinim a papieżem Piusem XI, rekonstruowaną ulicę nazwano Ulicą Pojednania.


Stojący nad Tybrem masywny Zamek Świętego Anioła to dawna twierdza-rezydencja papieży? Co ciekawe, zanim przyjął tę funkcję, był grobowcem cesarskim! Budynek zaczęto wznosić jako mauzoleum cesarza Hadriana, władającego Imperium w II w. Władca zmarł przed zakończeniem budowy, ale ostatecznie został w nim pochowany, podobnie jak jego rodzina oraz kilku następców. Aby ułatwić dojście do zamku z Rzymu (stolica mieściła się wówczas na południowym brzegu Tybru) zbudowano nowy most, Pont Aelius. Istnieje on do dziś, ale nosi – podobnie jak twierdza, do której wiedzie, imię Świętego Anioła.
Budowla pełniła funkcję grobowca do końca III w., a następnie obronne po włączeniu do systemu murów Wiecznego Miasta. Obecną nazwę zamek uzyskał pod koniec VI w., podczas pontyfikatu Grzegorza I. Papież chciał w ten sposób upamiętnić miejsce, w którym ukazał mu się Michał Archanioł. Wtedy również wytyczono kilkusetmetrowy mur łączący Watykan z twierdzą, dzięki któremu – w razie ataku – papieże oraz ich świta mogliby schronić się w twierdzy. Wewnątrz Zamku świętego Anioła można oglądać jedne z pierwszych na świecie… kurków do wody. Są one dziełem papieża Klemensa VII z początków XVI w.
Otóż Rzymianie chętnie jedzą pizzę zrobioną z cienkiego ciasta. Tradycyjnie w Rzymie ma ono po wypieczeniu nieco się rozwarstwić i być lekko chrupiące. Z kolei wiele lokalnych barów czy pizzerii serwuje „pizza romana” z dużą ilością oliwy, oczywiście z oliwek. Zatem jeśli połączymy sztywniejsze, chrupkie ciasto z niemałą ilością oliwy, to… to uważajcie na swoje spodnie!
Ale nawet we Włoszech, gdzie tradycja jest ważniejsza od wszystkiego, pojawiła się nowa pizza (choć puryści z pewnością nie nazwą tego pizzą). To pinsa – placek upieczony częściowo na tradycyjnej mące pszennej, a częściowo – na ryżowej. Samo ciasto, przed włożeniem do pieca, powinno leżakować co najmniej trzy doby. Według rzymskich dietetyków, taka „nowa pizza” jest bardziej lekkostrawna i zawiera mniej kalorii od typowej pizzy.
Wędrując uliczkami Rzymu znajdziemy też trapizzino – pizzę nadziewaną. To otwarty trójkąt białej pizzy wypełniony… to właśnie. Znajdziemy tu zarówno wyroby, które dobrze znamy z Włoch (sos pomidorowy, sery, zioła), ale również dodatki kojarzone bardziej z naszą strefą kulinarną: flaczki lub inne podroby. Zdziwieni?
Italia nieustannie zaskakuje i zachwyca nawet swych stałych bywalców. Klasyka gatunku, która skrywa miliony pereł. Ojczyzna wielu świętych i papieży. Wybierz się się na pielgrzymkę objazdową lub wypoczynek.